piątek, 9 grudnia 2011

Pomarańczowe nadzieje na Euro 2012

Nosiłam się z zamiarem napisania tej notatki już od tygodnia i odwlekałam, bo zawsze było coś ważniejszego do zrobienia. Zresztą nikogo kto mnie zna, nie powinno to dziwić, gdyż football nigdy nie miał dla mnie specjalnego znaczenia. Nie mogę natomiast tego samego powiedzieć o Maurycym, który przez kilka ostatnich tygodni żył w dziwnie podekscytowanym oczekiwaniu, pełen nadziei aż do ubiegłego piątku. Wtedy to nastał dzień wielkiego rozczarowania: losowanie do Euro 2012.

Wspomniane rozczarowanie dotyczyło głównie miasta, w którym reprezentacja holenderska będzie rozgrywać mecze. Wbrew wielkim nadziejom Holendrów na rozgrywki w jednym w polskich miast, wylosowali swoją największą obawę: leżący na wschodzie Ukrainy Charków. Czy znaczy to, że kibice holenderscy do Polski nie przyjadą? Ależ skąd! Moi znajomi nadal planują wakacje w Krakowie. Ktoś zapyta: czemu Kraków? Przecież on nawet nie znajduje się na liście miast, w których Euro 2012 będzie się odbywać! Rozwiązanie jest banalnie proste, Oranje wybrali właśnie Gród Kraka jako swoją bazę wypadową, a dokładniej to zamierzają ulokować się naprzeciwko Wawelu, w hotelu Sheraton i trenować na stadionie Wisły Kraków. Jak mówią statystyki, wielu fanów piłki nożnej podąży ich śladami, żeby chociaż podejrzeć swoją drużynę na treningach i spędzić czas w uroczym, pełnym rozrywek Krakowie niż odległym i "srogim" Charkowie. 

Warto wspomnieć jeszcze, że Holendrzy pokładali wielkie nadzieje na wylosowanie Gdańska. W mediach, a szczególnie w radio (a w ślad za nimi Maurycy) rozwodzono się nad piękne tego miasta i zachwycano architekturą. "Gdańsk wygląda zupełnie jak holenderskie miasto!!" - słyszałam w kółko oglądając kolejne fotografie. Oczywiście, że wygląda! Przecież należał do Ligii Hanzeatyckiej! Wszystkie hanzeatyckie miasta charakteryzują się gotykiem ceglanym, bo w czasach prosperity Hanzy mogły pozwolić sobie na realizację inwestycji budowlanych. Ten sam czas rozbudowy oznacza podobny styl architektoniczny. 
Natomiast zgadzam się z ich zachwytami: Gdańsk piękny jest.

5 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą na 500%. A nawet 700%. Uważam Gdańsk za najpiękniejsze polskie miasto.
    Mógłby ustąpić tylko Warszawie - gdyby nie wybuchła II wojna...
    A Kraków też znam; wydaje mi się trochę bezkolorowy, ale magię ma.
    I drożyznę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że w Warszawie nigdy nie spędziłam więcej czasu niż przejazd na lotnisko lub egzamin, więc nie powinnam się wypowiadać, natomiast Kraków to jakieś 7 lat mojego życia :) A drogo jest we wszystkich turystycznych ośrodkach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, tak. Pamiętam kawę za 12 złotych w Juracie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chwilowo jestem pod urokiem Warszaway, którą wczoraj odwiedziłam, ale chyba jednak Kraków to najpiękniejsze miasto w Polsce... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mieszkam w Gdańsku, jest przeeepiękny! świetny blog :) wpadnij do mnie :) jeśli zaobserwujesz napisz - odwdzięczę się :) :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...